4 liga, group F
Jak szaleć to szaleć, brak meczu mojej drużyny wiec mała wycieczka do południowych sąsiadów, nawet można to nazwać meczem derbowym, gdyż odległość między miastami to trzynaście kilometrów. Na meczu w Czeskim Cieszynie już kiedyś byłem, wiec teraz czas obejrzeć ich mecz wyjazdowy. Choć grały drużyny z dolnej części tabeli, to mecz mógł się podobać. Twarda gra z obu stron, walka non stop. Oczywiście nie brakło zwykłych kiksów, ale wiadomo niska liga mniejsze możliwości. Wygrali goście, wykorzystali swoją szanse i tym samym zbliżyli się w tabeli do gospodarzy na dwa punkty. Mecze w niższych ligach naszych południowych sąsiadów, to całkiem inny świat w porównaniu do naszych , może dlatego że mają całkiem inne podejście w samym zachowaniu. Dla nich mecz to zarówno odpoczynek jak i spotkanie przy piwku. Obiekt miejscowej drużyny, może nie duży, ale mądrze zorganizowany, klub zarabia choćby na cateringu. No i mają zegar meczowy :-) Tylko się uczyć, choć myślę że u nas droga nie do przebycia. Super wyprawa.
bilet: 50 kć




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz