..........ten blogger poświęciłem całej mojej pasji, czyli temu wszystkiemu co przewija się przez całe moje życie, futbol ale nie tylko ten za wielkie pieniądze, ale w każdym wykonaniu, poprzez ligi amatorskie, młodzików, juniorów,kobiety do tych najlepszych i nie tylko na krajowym podwórku.........tutaj znajdziecie mecze od czasu skończenia mojej karencji, wcześniejsze mecze w innym miejscu, choć też nie wszystkie :-)

sobota, 3 maja 2025

(24) MKS Iskra Pszczyna - BKS STAL


V liga południowa

                                       

0:1 JANIK 54'
0:2 MARIAN 70'

BKS STAL: SYC - MICHAŁEK (65 min. WALICZEK), KUBICA, PORĘBSKI, LORENC (65 min. BIELA), LEGBO, JANIK, KOZIOŁ, ŁOŚ (78 min. LORANC), HUTYRA (70 min. SZYMALA), MARIAN.

Tutaj na stadionie przy ul. Bogedaina, gramy praktycznie co roku i zawsze są to ciężkie mecze. Tym razem można powiedzieć że spotykają się dwa przeciwne bieguny. Gospodarze walczący o być albo nie być w przyszłym sezonie w piątej lidze. No a my cały czas walka o awans do wyższej ligi. Pogoda dopisała tylko godzina rozpoczęcia meczu, trochę dziwna. Ale to gospodarze ustalają o której będzie rozgrywane spotkanie, taki ich przywilej. Może że względu na przypadające dzisiaj święto narodowe, ale nie ma co sobie zaprzątać tym głowę. Co do samego meczu, to od początku niezłe ataki z naszej strony, ale niestety wykończenie tragiczne. Gospodarze też nie odpuszczają, przeprowadzili kilka akcji, na szczęście Johny na posterunku. Tak naprawdę to jak na razie na boisku nie ma zbytnio różnicy, kto walczy o awans a kto o spadek.  No i zamiast bramek, była poprzeczka i nie uznany gol. Po przerwie po rzucie rożnym, główka Tomka i wreszcie prowadzimy. Za chwilę nie wykorzystujemy karnego, następnie sam na sam nie wypaliło. Na szczęście nasi zawodnicy przyśpieszyli grę i na efekt nie trzeba było długo czekać. Kacper podwyższył na dwa do zera. Niestety gospodarze odpowiedzieli również celnym strzałem no i zaczęła się nerwówka. Ale że do końca meczu nie było daleko, więc ciężko wywalczone punkty mamy i w tym to jest najważniejsze. Fajnie że byliśmy na tym meczu, kilka razy głośnym śpiewem poinformowaliśmy miejscowych, kto tu przyjechał.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz