IV Liga grupa śląska
W dniu święta pracy, na boisku w cygańskim lesie piłkarski szlagier. Dwie ostatnie drużyny w lidze (rezerwy GKS Tychy wycofały się) będą walczyć o miano lepszej, jak na razie to goście zajmują wyższą lokatę (18 miejsce) z przewagą dziewięciu punktów nad drugą drużyną Rekordu (19 miejsce). W pierwszej rundzie, Unia wygrała 2:1, wiec teraz czas na rewanż. Choć pogoda dopisała, niestety kibiców nie za dużo, ale to już chyba norma, klub super działający ze wspaniałym obiektem, a jednak brak większej ilości fanów na meczach i to dotyczy się każdej drużyny, a szkoda. Od początku akcja za akcję, na pewno ciekawsze że strony młodych zawodników Rekordu. Jedyny brak jak na razie to celnych strzałów. To co nie udawało się gospodarzom, zrobili goście, piękny strzał główka nie do obrony i wyszło na prowadzenie.
Druga połowa to darzenie gospodarzy do szybkiego wyrównania. Sporo sytuacji niestety nie kończących strzałem a to przecież najważniejsza rzecz, a jak już był strzał to piłka lądowała na poprzeczce. Wreszcie w 75 minucie, powolne rozegranie, bardzo dobra centra, napastnik wyprzedził bramkarza i piękny strzał głową doprowadził do remisu. Za kilka minut setka na podwyższenie dla gospodarzy, lecz niestety mając przed sobą całą bramkę z kilku metrów zawodnik trafia w bramkarza. Za chwilę kolejna zmarnowana setka, no i kontra gości wykorzystana co ustala końcowy wynik. Fajny szybki mecz, przegrany na własne życzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz