..........ten blogger poświęciłem całej mojej pasji, czyli temu wszystkiemu co przewija się przez całe moje życie, futbol ale nie tylko ten za wielkie pieniądze, ale w każdym wykonaniu, poprzez ligi amatorskie, młodzików, juniorów,kobiety do tych najlepszych i nie tylko na krajowym podwórku.........tutaj znajdziecie mecze od czasu skończenia mojej karencji, wcześniejsze mecze w innym miejscu, choć też nie wszystkie :-)

sobota, 16 września 2017

(70) Millwall FC - Leeds United AFC

Championship

1:O O'Brien (73')

MILLWALL: ARCHER - MEREDITH, WEBSTER, HUTCHINSON, McLAUGHLIN, WILLIAMS, WALLACE(90 min. TUNNCLIFE), SAVILLE, MORISON, O'BRIEN(81 min. FERGUSON), ONEDINMA(90+4 min. COOPER)

LEEDS: WIEDWALD - JANSSON, AYLING, PABLO HERNANDEZ(46 min. DALLAS), O'KANE, SAMUEL SAZ(72 min. GROT), PHILLIPS, SHAUGHNESSY, LASOGGA, ALIOSKI(46 min. ROFFE)

Nadszedł wreszcie czas odwiedzenia The New Den, a na dodatek mecz z jak by to powiedzieć z jednym z największych wrogów Kibicowskich, zresztą mało kto lubi w Anglii Lwy z Millwall? Ciężko o bilety na taki mecz, ale od czego jest Brać Kibicowska, krótka rozmowa z Pragą(Czechy) następnie przekierunkowanie do znajomego Słowaka z Londynu i są bilety. Podróż samolotem spokojna, następnie zwiedzanie Londynu, no i naszedł ten odpowiedni moment żeby pociągiem jak prawdziwi Kibice udać się na South Bermondsey, oczywiście przed meczykiem kilka piwek, spotkanie ze znajomymi, no i meczyk. Pierwsze wejście na stadion robi wrażenie, inaczej mówiąc tak sobie wyobrażałem wejście na The New Den. Mecz można powiedzieć na dobrym poziomie, szybkie akcje z jednej czy drugiej strony, no i te wysokie przerzuty na drugą stronę boiska, oj daleko Polskim klubom do tego poziomu. Gospodarze nawet wcześniej zdobyli bramkę, ale niestety boczny sędzia dopatrzył się spalonego, za co poleciała w jego kierunku butelka plastikowa. Ale tak szczerze mówiąc ta bramka dla Millwall wisiała w powietrzy i jednak piłka znalazła drogę do bramki gości. Zasłużona wygrana Millwall. A co do atmosfery na trybunach, to pomimo że różnie się na ten temat wypowiadali, było tak jak powinno być, atmosfera gorąca, doping przez cały mecz, ale chyba w większości wyzywanie się obu grup fanów ( tylko kto ich zrozumie). Była spora grupa fanów gości, jak to wypadało na mecz lidera, zajęli prawie całą górną część trybuny za bramką, no i mieli małe spięcie z ochroną. Przed mecze zastanawiało mnie dlaczego po bramce fani nie podbiegają do piłkarzy, wszystko się wyjaśniło tam po prostu są takie siatki z drutu, na szczęście nie groźne, ale jednak blokują dostęp do murawy. Oczywiście jak to na poważnych meczach, było na stadionie piwko, po prostu było SUPER. Po meczu ogólne świętowanie w pubach. Jeszcze raz Wielkie dzięki za pomoc Przyjaciołom z BKS-STAL za ogarniecie całej wyprawy, takich rzeczy się nie zapomina, dzięki Tomas za ogarniecie biletów.
bilety:26 funtów
widów: 16 444

 podróż samolotem
1617 km







 Tomas
























 Magda



















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz