Łomża 2020
Tak naprawdę to w Łomży byłem pierwszy raz, szkoda tylko że nie mają tam kolei bo taka wyprawa w nieznane to najlepsza jest pociągiem. Wypadało być na tej gali, gdyż jak wszystkim wiadomo w walce wieczoru o mistrzowski pas w wadze średniej walczył Nasz Przyjaciel:
Adrian "ARES" Błeszyński
( 9-3, 7 KO, 1 SUB)
Jego przeciwnikiem był Paweł Pawlak (15-4, 8 KO, 3 SUB) i można śmiało powiedzieć że była to naprawdę walka wieczoru, pełne pięć rund i to każda po pięć minut, to naprawdę trzeba być Gladiatorem żeby to wytrzymać. Sędziowie orzekli werdykt remisowy i tak naprawdę bardzo ciężko się z tym pogodzić. Zwłaszcza że praktycznie od trzeciej rundy Pawlak uciekał po ringu przed Adrianem. Jeszcze może jakby były cztery rundy, no ale było ich pięć i do końca było dokładnie widać wspaniałą postawę w wykonaniu Adriana, ale przecież nie od dziś wiadomo że u Nas w Kraju z sędziami nie da się wygrać.
Było sporo fajnych walk.
Najlepszy sektor na hali , no sorry dwa to oczywiście C i B, gdzie zasiadała bardzo duża Grupa Kibiców Bialskiego Zagłębia wraz z Przyjaciółmi z Beskidu Andrychów oraz Czuwaju Przemyśl. Nie można zapomnieć o "Rudej" która przed walką wieczoru, była największą atrakcją i jej kilko krotne wyjścia z hali ( niestety bez pomocy ciężko) były głośno dopingowane przez sektor C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz